wtorek, 29 września 2009

nutshell

Patrzę na swoje życie jak na film. Zgaduję - kto jest reżyserem? Kto układa dialogi? Czy jest w tym większy sens? Wątpię, to oczywiste. Mam, od lat zresztą, nieodparte wrażenie, że wszyscy idą do przodu, podczas, gdy ja wciąż tkwię w jednym miejscu. Zupełnie jakby wokół moich stóp zasechł cement. Może ja jestem tym cementem?

2 komentarze:

  1. jeżeli jesteś cementem, to teraz schniesz w krakowie!
    a wcześniej..
    schłaś w około domu;
    nie widzisz zmian, bo to Twoje życie.
    nie układa Ci się coś po myśli - zrób wiele, by coś ruszyło.
    czasem na to nie mamy dużego wpływu, ale
    możemy coś zrobić z trawą, ktora rośnie w okolicy schnącego cementu..
    ...

    OdpowiedzUsuń
  2. jestem cementem, jestem trawą. jest dobrze, będzie jeszcze lepiej, tak sobie mówię, co dzień :)
    dzięki!

    OdpowiedzUsuń