środa, 28 lipca 2010

życzenia dla sylwuchy

spisuję z kartki, nabazgrałam jej to w lutym, tu nie zginą :)

"ŻYCIE - intuicyjne, podstawowe pojęcie odnoszące się do procesu istniejącego na Ziemi, a prawdopodobnie też na innych planetach; cecha obiektów, które nazywamy organizmami żywymi."
Ten fragment zerżnęłam z Wikipedii. A Ty bądź organizmem żywym i będzie już pół sukcesu, jak sama możesz wywnioskować :D Chciałam napisać Ci coś poetyckiego , mądrego i głębokiego, ale brakło mi weny. Są w życiu rzeczy, których nie da się przeliczyć, przepisać, opisać, sfotografować, etc. Są to momenty, które swoim pięknem zlepiają nasze wnętrzności w kulę i rzucają po organizmie. Są też momenty, które swoim tragizmem i smutkiem szarpią naszą duszę, serce i myśli na konfetti. I niestety - jedno bez drugiego nie potrafi i nie może egzystować. Dlatego pamiętaj - to przez co przejdziesz, ile łez wypłaczesz, to już jest Twoje i będzie. Ale zawsze przychodzi słońce i to też będzie tylko dla Ciebie. Twoje życie, cała Ty - to wartość nie do podrobienia. ceń to, a także fakt, że masz wiele i jeszcze więcej (zawsze) niż myślisz,. Uwierz w to.

czwartek, 15 lipca 2010

ćma mieszkaniowa

Lipiec tego roku sprawia nam miłe niespodzianki, które my tradycyjnie odczytujemy na przekór. Mamy lato, lato w mieście, upały w kamienicach, ciepło na głowach, stopach, ciepło w myślach. Tylko serca bywają szare i ciche. W końcu bajki nie tutaj, tylko w innych rzeczywistościach się przytrafiają. Przyzwyczaiłam się i nawet nie jest mi z tym jakoś źle. Złoty środek jest wtedy, gdy znajdujemy szczęście w codzienności, nawet, gdy nie jest tak dobrze, jak by nam się marzyło. Po prostu, jest jak jest, ale to nie jest złe.

Ze mną po staremu. Parę wyrzutów sumienia wobec siebie i wobec świata. Wobec ludzi i ich zwierzęcych nawyków, zasad. Fałszu i obłudy. Czyli jak widać, świat żyje sobie wedle dawnych zasad, w związku z innymi i w związku ze mną. Stąd tyle milczenia. Stąd tyle mnie.